Mały wywiad o mnie

Jest to mały wywiad ze mną - dostępny również na Facebooku. Przedstawiam w nim jak przerodziłem się w fotografa.

Jak to się zaczęło?

Kiedy świat w czasie pandemii zamknął się w czterech ścianach, ja postanowiłem zrobić odwrotnie — wyszedłem. Z aparatem w ręku, bez planu… szukałem i pierwszy raz poczułem, że zdjęcie może być czymś więcej. Wcześniej robiłem zdjęcia rodzinie na wakacjach – raczej przypadkowe kadry, bez pomysłu. Teraz to ja kontroluję kadr, klimat, tworzę historię.

Na początku bałem się pokazywać swoje zdjęcia. Rodzina chwaliła, ale ja wiedziałem, że dopiero się uczę. Miałem doświadczenie w grafice i wideo, ale dopiero fotografia pozwoliła mi w pełni wyrazić siebie. Przełom przyszedł, gdy ktoś zaprosił mnie na event, bo w moich zdjęciach zobaczył charakter, a nie tylko techniczną poprawność.

Pierwszy event był dla mnie dużym wyzwaniem – pokaz sztuk walki w plenerze, z udziałem dzieci… i z mieczami w ręku. Poszedłem na prośbę mojej mamy, która była osobiście zaangażowana w to wydarzenie. To ona uwierzyła we mnie jako pierwsza i do dziś mnie wspiera, angażując w różne projekty. Dzięki niej fotografowałem nie tylko architekturę czy wnętrza, ale też kongresy, konferencje, seminaria, lokalne imprezy muzyczne i sportowe.

Z moich umiejętności korzysta też biuro projektowe Creative Design Marlena Hejke – tak, moja mama. I muszę się pochwalić – moje zdjęcia trafiły na okładkę i do artykułu w hiszpańskim czasopiśmie. To był dla mnie moment „wow”. Od tamtej pory uczę się od wielu, wybieram to, co najbardziej pasuje do mojego stylu, i cały czas go doskonalę. Fotografowałem już wszystko – od nocnego nieba (pierwsze miejsce w konkursie!) po… fajki i klamerki, które na zdjęciach wcale nie wyglądały jak klamerki.

Mama zawsze powtarza mi: „Patrz sercem, aparat to tylko narzędzie”. I to chyba najlepiej opisuje mój początek.

Skąd pomysły na zdjęcia?

Obserwuję ludzi, patrzę na ich zachowania, przewiduję co się wydarzy.

Potrafię złapać moment, zanim inni zdążą go zauważyć, i sprawić, że wygląda jak wyreżyserowana scena z filmu. Inspirują mnie rozmowy, muzyka, klimat miejsca. Czasem to promień światła, czasem jeden gest dłoni staje się początkiem całej historii w kadrze.

Czy sprzęt jest najważniejszy?

Sprzęt to tylko narzędzie. Z podstawowego kompakta potrafiłem wycisnąć efekty, które mnie samego zaskakiwały. Ale w pewnym momencie zacząłem pracować szybciej, niż mój aparat był w stanie. Wtedy przesiadka na lepszy sprzęt była naturalnym krokiem. Pamiętam czasy, gdy rodzice z lekkim drżeniem rąk oddawali mi swój aparat… i pytali: „Na pewno wiesz, jak się tym obsłużyć?”. Teraz już wiedzą, że wiem.

Aparat jest przedłużeniem oka — ale to refleks, instynkt i umiejętność przewidzenia momentu decydują, czy zdjęcie będzie miało duszę.

Jakie scenerie lubisz najbardziej?

Uwielbiam energię koncertów, teatru, tańca, performance’u. Tam trzeba być cieniem — widzieć wszystko, ale nie przeszkadzać. Czekam na naturalne momenty, bo wtedy zdjęcie naprawdę żyje.

Portrety? Tylko spontaniczne. Najlepiej, gdy model zapomina, że ktoś go fotografuje. Miasto to dla mnie idealne tło — chaos, światła, faktury i nieprzewidywalność.

Twój styl fotograficzny?

Mój styl to coś pomiędzy teal & orange a moją autorską mieszanką. Przygaszona zieleń, ciepłe pomarańcze, ale nie każde zdjęcie pasuje do tej palety. Jestem wymagający — dobieram charakter obróbki do tematu i emocji kadru. Światło traktuję jak głównego bohatera. Uwielbiam geometrię i kontrast, który potrafi opowiedzieć historię.  Czasem odbiorca potrzebuje czegoś innego, ale zawsze można w tym dostrzec mój vibe.

Ten styl dojrzewał z każdym projektem, błędem i sukcesem.

Marzenia?

Chcę fotografować wydarzenia, które mają w sobie ogień — festiwale, koncerty artystów, których sam słucham, momenty, które wchodzą do historii. Backstage światowej trasy? Brzmi jak plan.

Jestem młody, więc mam czas, żeby próbować, eksperymentować i sięgać wyżej. Fotografia wyciągnęła mnie z cienia — teraz chcę robić takie zdjęcia, żeby patrząc na nie, ludzie czuli, że tam byli.

Zachęcam was do zobaczenia mojego portfolio na stronie www.kacperd.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *